Mecz lepiej rozpoczął się dla Czechów, którzy mimo padającego deszczu dobrze odnajdywali się na Cyplu Czerniakowskim i mieli drobną przewagę nad gospodarzami. Perusic i Schweiner zdecydowali się na serwis w niższego z Polaków i przynosiło to skutki. Biało czerwoni jakby bali się zaryzykować i decydowali się na techniczne rozwiązania w ataku. Nie przynosiło to skutków, a wręcz było wodą na młyn dla naszych południowych sąsiadów, którzy osiągnęli trzypunktową przewagę. Nie oddali jej do końca partii i blokiem na Kantore zakończyli premierowego seta.
Jakby podrażnieni rozwojem wydarzeń Polacy przystąpili do ofensywy, główne dzięki dobrym zagrywkom blokującego z Sosnowca. Przy wiejącym wietrze punktacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, jednak to gospodarze potrafili utrzymać prewagę, przede wszystkim za sprawą dwóch punktowych zagrywek Łosiaka. Pozwoliło to utrzymać nadzieję licznie zgromadzonych kibiców na awans biało-czerwonych do półfinału.
Tuż po rozpoczęciu tie-breaka nad warszawską Montą wyszło słońce, a niesieni dopingiem Polacy nie zamierzali zwalniać. Rewelacyjnie w obronie spisywał się Łosiak, co skłoniło Czechów do wzięcia przerwy. Nadzieję rywalom dał jeszcze Perusic, który posłał asa serwsowego, jednak trzy punkty okazały się zbyt dużym dystansem. Mimo drobnych nerwów, kombinacyjna gra Polaków okazała się skuteczniejsza. Koronkowe akcje biało-czerwonych przerwał Schweiner, którego dotknięcie siatki zakończyło polsko-czeski ćwierćfinał.
W pojedynku o awans do finału Polacy zmierzą się o godzinie 18:05 d holenderskim duetem Alexander Brouwer/Robert Meeuwsen!